Przerwa w obradach Komisji pozwoliła mi nieco ochłonąć. Mam nadzieję, że nie przekroczę limitu czasu.
Wielokrotnie byłem kontrolowany w
moim życiu zawodowym, jako samorządowiec, jako burmistrz, ale takiej
buty i pychy dawno nie widziałem. Trudno mi się zorientować, kto kogo
kontrolował – to, po pierwsze. Po drugie, jak NIK śmiała kontrolować
taki okres działalności, a nie ten, którego życzył sobie ELEWARR?
Odpowiedzi w tym duchu padały dziś na sali. Tym, którzy dotychczas nie
przeczytali raportu, polecam dogłębne zapoznanie się z jego treścią.
Dla mnie wszystkie instytucje
państwowe są wiarygodne, ale instytucją, która sprawuje szczególny
nadzór w zakresie kontroli, jest powołana w tym celu Najwyższa Izba
Kontroli. Bada ona i sprawdza także inne instytucje państwowe.
W tej chwili zwracam się do
przedstawiciela rządu, który miał nieco łagodniejsze wystąpienie niż
jego poprzednik reprezentujący ARR, ale też zaprzeczał faktom i nie
przyznawał się do niczego. Minister Butra podał wynik na koniec 2010 r.,
ale chcę zauważyć, że nie był to okres, który podlegał badaniu.
Kontrola, jeśli dobrze pamiętam, obejmowała czas do połowy roku, tj. do
30 czerwca 2010 r. Powinniśmy rozmawiać o faktach, które wystąpiły w
okresie objętym kontrolą NIK.
Agencja Rynku Rolnego podlega
bezpośrednio pod resort rolnictwa. Dlaczego w okresie objętym kontrolą
nie zaplanowano i nie przeprowadzono żadnej kontroli wewnętrznej w
spółce ELEWARR? To pytanie do przedstawiciela ministerstwa. A przy
okazji zapytam również, dlaczego dziś na sali nie ma prezesa spółki
ELEWARR? Czy jest pan prezes Śmietanko? Bardzo przepraszam, cały czas
mam w głowie byłego prezesa Śmietankę, który pojawił się w Sejmie tylko
raz w okresie czterech lat urzędowania. Jeszcze raz przepraszam obecnego
prezesa spółki, który jest obecny.
W protokole pokontrolnym, na stronie
11 znajdują się wskaźniki finansowe. Chcę zapytać, które z nich są
pozytywne? Te, które ilustrują wyższe słupki, czy te, które pokazują
niższe słupki? 3,4 czy 1,9? 3,3 czy 0,6? 3,8 czy 0,6? Są to wielkości od
roku 2007 do roku 2010. Te wielkości mówią same za siebie o tym, jak
funkcjonuje spółka.
Na 31 grudnia 2009 r. stopień zużycia
środków trwałych wynosi 53,4%, w tym stopień zużycia maszyn i urządzeń
74,6%. Czy to jest prawda, panie ministrze, czy to jest kłamstwo? Jeśli
dane są prawdziwe, to przytoczone wielkości potwierdzają
dekapitalizację, o której pisze się w raporcie.
Zdaniem NIK, wykorzystanie magazynów i
elewatorów spółki na poziomie 50% nie może być uznane za zadowalające.
Identyczną opinię w tej sprawie wyraził wiceprezes zarządu spółki, pan
Jerzy Głuchowski. Dziś słyszę, że taka sytuacja jest akceptowalna. Moim
zdaniem, wykorzystanie posiadanych możliwości w połowie, to chyba zbyt
mało.
Nie chcę wracać do kwestii sposobu
powołania prezesa spółki. Jest to opisane w materiałach. Błąd został
naprawiony dopiero po upływie kilku miesięcy.
Miesięczne wynagrodzenie członków
zarządu spółki w latach 2008-2009 i w I półroczu 2010 r. oraz głównego
księgowego w 2008 r. przekroczyło maksymalną wysokość miesięcznego
wynagrodzenia określonego w art. 8 pkt 1 ustawy o wynagrodzeniu osób
kierujących niektórymi podmiotami prawnymi. Różnica wyniosła łącznie 608
tys. zł. Czy to jest prawda? Ponownie zwracam się z pytaniem do pana
ministra.
Najwyższa Izba Kontroli wskazuje, iż w
myśl art. 14 ust. 1 cytowanej ustawy, za nieprzestrzeganie przepisów
rada nadzorcza spółki uległa rozwiązaniu z mocy prawa. To też jest
prawda. Doszło do poważnego naruszenia prawa. W okresie od stycznia 2008
r. do czerwca 2010 r. członkowie rady nadzorczej pobrali wynagrodzenie w
łącznej wysokości 793 tys. zł.
Kolejne pytanie kieruję do prezesa
Najwyższej Izby Kontroli. Ma ono zasadniczy charakter. Właściwym
działaniem stron powinno być wzajemne doniesienie na siebie do
prokuratury. NIK, stwierdzając nieprawidłowości w państwowej spółce
podległej resortowi rolnictwa, powinna skierować sprawę do prokuratury.
Agencja Rynku Rolnego, jako właściciel nadzorujący ELEWARR, powinna
skierować wniosek do prokuratury o pomówienie ze strony NIK. Taki
wniosek może być wyciągnięty z tej historii.
Resort rolnictwa nie może uciekać od
odpowiedzialności. Jest on bezpośrednio odpowiedzialny. Agencja Rynku
Rolnego podlega bezpośrednio ministerstwu. Nie można w tej sytuacji
powiedzieć, że cała sprawa nie dotyczy ministra rolnictwa, a jedynie
Agencji Rynku Rolnego. To resort odpowiada za funkcjonowanie spółki
ELEWARR.
Część magazynów spółki znajduje się w
regionie warmińsko-mazurskim, to jest w regionie, w którym mieszkam.
Jeżdżę tam i widzę, co się dzieje w Pieniężnie, co się dzieje w
Bartoszycach, co się dzieje w Ornecie. Znam te magazyny. Dekapitalizacja
majątku jest widoczna. Widzą ją również pracownicy. Od ministra
rolnictwa oczekuję wyciągnięcia daleko idących konsekwencji w stosunku
do winnych zaniedbań opisanych w raporcie Najwyższej Izby Kontroli.