Mieszkańcy gminy Susz, uczestniczący w tym otwartym piątkowym zabraniu, wykorzystali okazję, by naświetlić przedstawicielowi rządzących lokalne bolączki. Największym problemem jest stan lokalnej infrastruktury drogowej - nie ukrywali. Zwłaszcza chodzi tu o dziurawe drogi gminne i powiatowe. Mieszkańcy nie kryli zdziwienia i żalu, że pomimo tylu lat polskiej wolności i rozwoju gospodarczego zapóźnień w tej kwestii nadal nie udało się nadrobić. W odpowiedzi Zbigniew Babalski zapewnił o przeznaczeniu przez rząd na ten cel pokaźnych środków finansowych. Polityk mówił o kwocie 1,5 mld złotych oraz kolejnych 5 mld, które mają zostać zabezpieczone w niedalekiej przyszłości. Nie ukrywał też, że możliwość pozyskania tych środków będzie zależała od skuteczności lokalnych władz i uczulił zebranych, żeby jesienią dokonali przemyślanego wyboru. Podczas spotkania ponownie wybrzmiał także problem mieszkańców miejscowości Nipkowie i Jawty Małe, którzy nadal walczą o przywrócenie przejazdu kolejowego, zlikwidowanego w 2014 roku, w związku z realizowaną wtedy dużą modernizacją linii kolejowej. Powoduje to dla mieszkańców duże uciążliwości. Tutaj Zbigniew Babalski przyznał, że brak postępów w tej sprawie jest to po prostu wstyd i obiecał interwencję. Nie ukrywał jednocześnie, że zmagania z urzędniczą machiną są w tej kwestii niezwykle trudne.
Zebrani wysłuchali też prezentacji posła, który naświetlił dotychczasowe osiągnięcia rządzących i plany na przyszłość. Babalski podkreślił, że takie spotkania jak to zorganizowane w Suszu służą wsłuchaniu się w głos mieszkańców, bo PiS nadal chce realizować program bliski ludziom.
